___________________________________________________________________
Tam przywitałam się. Posyłając ciepły uśmiech dla każdego oprócz Malika zasiadłam pomiędzy Ashli i Louisem. Od razu przyszedł do nas kelner, no cóż jestem w strefie VIP, nie ma się co dziwić. Zamówiłam drinka lekkiego bo nie miałam zamiaru szybko się upić.
Siedziałam cichutko jak myszka, nie miałam zamiaru wyjść na pośmiewisko, że nie przyniosłam prezentu. No cóż mój los w tym okresie jest nie miły dla mnie.
-Ej Amanda masz może dla mnie prezent?- zapytał lekko wypity Zayn. Poczułam jak na moich policzkach robią się czerwone wypieki. Zwlekałam chwile, ale cóż mój wróg i jak mogę mu dawać jakiekolwiek prezenty.
-Nie zasłużyłeś-powiedziałam i od razu napiłam się cieczy przez słomkę.
-Hmm zapraszam cie na imprezę, która jest MOJA a ty mówisz, że nie zasłużyłem- dało się usłyszeć w jego wypowiedzi złość.
-Sądziłam, że nie jesteś materialistą i nie interesują cie dobra materialne. No cóż wiedziałam, że jesteś żałosny, ale aż tak?- odpowiedziałam poirytowana.
-Nie chodzi tu o pieprzony prezent ale o zasadę- wypowiedziawszy te słowa wziął papierosy i wyszedł na dwór.
"Jak zwykle ucieka"-pomyślałam. Szczerze to bez niego zabawa była lepsza. Wypiłam jeszcze kilka drinków i poszłam na parkiet już z wypitym Louisem. Później kolej padła na Harrego, a jeszcze później na Nialla. Pod żadnym pozorem nie chciałam tańczyć z Liamem. Nie miałam zamiaru odbierać przyjemności moje przyjaciółce. Po jakiś 3 godzinach zabawy postanowiliście już wyjść. Niall tylko pobiegł poszukać Zayna. Po 5 minutach wyszliście z klubu. Tylko ty i Malik w miarę prosto szliście. No cóż efekt nie picia za dużo.
Zayn wyciągnął telefon i zadzwonił po taxi.
Przed nimi pojawiła się jakaś banda z blondynem na czele.
-Hej Ashli może zabawimy się ostatni raz?-zapytał blondyn.
-Odpierdol się od niej- krzyknął Zayn. Czułam się zdezorientowana. Chłopakowi chodziło zapewnie o sex z nią. Po chwili znalazł się kolo niej już miał pociągnąć ją za rękę. W mojej głowie ułożył się plan. Nie za dobrze przemyślany ale jakiś. Z całej siły przywaliłam jemu w twarz.
-Mała nie zaczynaj- wrzasnął i popchnął mnie. Upadłam uderzając mocno głową o krawężnik. Po kilku sekundach nastała ciemność.
Oczami Zayna
Amnda upadła na ziemie. Uderzyła bardzo mocno głową o krawężnik. Moja złość była niepohamowana. Ten Kevin* najpierw chcę się dobrać do mojej siostry a teraz do niej. Z całej siły kopnąłem go w krocze. On tylko skulił się. Jego banda dawno już poszła. Nie miał w nikim oparcia. Nie myśląc dalej o nim podbiegłem do Amandy i zacząłem ją obudzić ale ona nie reagowała. Wyciągnąłem telefon. Zacząłem wystukiwać numer na pogotowie. Jeszcze tylko wrzasnąłem na blondyna.
-Spierdalaj stąd jak najszybciej! Nie myśl, że nie powiem kto jej to zrobił. A jak umrze to ty też!- on oczywiście szybko oddalił się. Usłyszałem w telefonie głos faceta. Podałem miejsce całej akcji. Po kilku minutach pogotowie ją wzięło. Ja zostawiłem resztę każąc troszkę więcej ode mnie wypitemu Liamowi by dopilnował by każdy znalazł się w domu.
Oczami Amndy
Czułam wielki ból w głowie. Jakby kilka młotków równo w nią waliło. Widziałam ciemność. Czy ja aby nie umarłam? Nie, bo jeszcze coś czuje. O tak znane mi perfumy. Ale do kogo należały. Chciałam wysilić mój mózg, ale za bardzo bolała mnie głowa. A może po prostu mam zamknięte powieki. Wysiliłam się i oto moim oczom ukazał się niewyraźny obraz. Światło było za bardzo rażące musiałam znów zamknąć powieki. A obraz który zobaczyłam to chłopak w kruczo-czarnych włosach z blond pasemkiem. Twarzy nie widziałam bo miał spuszczoną. Łkał. Do mojego mózgu doszły informacje o zapachu. Tak to był Zayn. Ale po co? Nienawidzi mnie. Znów chciałam otworzyć oczy ale nie mogłam nie miałam siły ból mnie wykańczał. Po woli stawał się silniejszy. Powoli odchodziła. Jedyne co zdążyłam powiedzieć to: "Pomocy"
___________________________________________________________________
Troszkę krótki ale taka wena.
Dodaje teraz a nie w piątek bo mam czas!!!
Na moich drugich blogach mam nadzieje, że dziś też pojawi się rozdział.
Bardzo przepraszam za każdy błąd!!!
No i to chyba tyle!!!
Pozdrawiam:***
Fajne ; )
OdpowiedzUsuńNom, szkoda, że taki krótki, ale rozumiem.
Ja też tak mam ; )
Wrzucaj następny bo chce wiedzieć co dalej ^^
Isiia <3.
Ojej cuuuudowny.
OdpowiedzUsuńA Zayn wspaniale się zachował.
Obronił ją przed Kevinem i wezwał pogotowie.
On ją kocha...
Mam nadzieję że Amanda będzie żyła i nic jej się nie stanie.
Oby !;>
No i muszę ci powiedzieć,że wspaniale piszesz .
Podoba mi się to opowiadanie.
Tak przyjemnie się to czyta.
A co najważniejsze, że to wciąga .
I to megaa. Jestem taaaka ciekawa co si dalej wydarzy,ze aż siebie nie poznaje .Haha
No więc do następnego rozdziału
moja droga, oby szybkooo był nowy rozdział
Hehe
Pozdrawiam Bella♥
___________________
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
boski, no szkoda że krótki, ale ważne że jest. szybko dawaj nexta ;P weny ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńZayn jak bohater się zachował :*
On i Am mają się ku sobie....
Ja to wiem! :)
Czekam na nn ;**
Super! Jestem ciekawa co będzie dalej, głównie pomiędzy Amandą i Zayn'em. Oby coś z tego wyszło ^^ .
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Coś wyczuwam pomiędzy Amandą a Zaynem. Oby wyzdrowiała i to szybko!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny mimo, że krótki.
Awww Zayn - bohater *,*
http://bo-takie-jest-zycie.blogspot.com/
b.fajny czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńHeh przeczytałam wszyystkie rozdziały i informuję iż blog jest cudowny i bardzo wciągający,że nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńyellowandgreen87 <3
Ps dodaje do obserwowanych :)
Kiedy next??:)
OdpowiedzUsuń